Franciszek Bunsch

WYSTAWY

 NOTATKI AUTORA

 

W pewnym momencie życiowym trzeba dokonać podsumowania dotychczasowej pracy. Ponieważ zajmowałem się głównie grafiką, malarstwem i rysunkiem, dydaktyką, a przy tym także publicystyką, równolegle wykonywałem także projekty wydawnicze, zebrał się więc materiał dość różnorodny. Trzeba go było jakoś uporządkować. Mając do dyspozycji trzy miejsca wystaw w Krakowie dokonałem podziału i pogrupowałem prace z dziedzin sobie pokrewnych.

    I tak w galerii ASP pokazuję szkicowniki, notatki z podróży oraz w drugiej części postać ludzką w cyklu „Twarze i maski” i notatki przedstawiające podobizny realnych postaci rysowane przy różnych okazjach, także kilka grafik dotyczących tej samej problematyki.

    W salach Uniwersytetu Ekonomicznego gromadzę prace wykonywane dla wydawnictw, w tym także projekty kart do gry, którymi to projektami wraz z żoną zajmowaliśmy się dość długo. W gablotach umieszczam oryginały niektórych wydawnictw oraz osobno tzw. książeczki autorskie, czyli książeczki będące w całości rezultatem pracy autora.
    W galerii NCK pokazuję materiał podstawowy, czyli grafiki, malarstwo i rysunki – od wejścia ujrzymy grafiki drobne i cykle tematyczne („Strachy”), ekslibrisy, w sali głównej malarstwo, grafikę i rysunek pogrupowane w spójne całości, obrazujące w jakimś stopniu także pewną ewolucję i zmiany w podejściu do definiowania plastycznego wypowiedzi. Na postumentach i w gablotach próby rzeźbiarskie.

    Ponieważ mamy do czynienia z niewątpliwie długim przedziałem czasowym, w sposób naturalny ta część ekspozycji pokazuje duże różnice w podejściu do problemów oddania obrazu rzeczywistości, jak i zafascynowanie pewnymi formami jej przedstawienia oraz koncentrowanie się w różnych okresach na wybranych motywach. Podobnie układać się będzie sięganie po i koncentrowanie się na różnorodnych metodach realizacji wypowiedzi. A różnice w stosowanych technikach i odniesieniu do kształtowania samej formy? Zawsze wybierałem taką technikę, którą uważałem za najlepszą dla uzyskania pełnego wyrazu określonej kompozycji, ale przy tym naturalne było także skupianie się i preferowanie danej techniki przez pewien czas, a nie zbyt częste przerzucanie się z jednej formy i techniki na inną.       
    W podpisach pod pracami umieszczam tytuły. W moim zamiarze jest, aby je traktować jako sposób naprowadzania oglądającego na pewną drogę skojarzeń, a nie jako literackie wyjaśnianie tematu. Wielokrotnie w swoich grafikach podejmowałem tematy wywodzące się z literatury, nieliczne prace traktując jako klasyczną ilustrację, większość zaś jako swoistą, własną wizję motywów i może dlatego jeden z krytyków zaliczył to co robię do sztuki metaforycznej. Jednak patrząc z perspektywy czasu dostrzegam, że prawie wszystkim grafikom nadawałem nazwy takie, aby kierowały widza na określoną ścieżkę wyobrażeń. Starałem się więc zastąpić ilustrację inspiracją.
    Ekspozycjom towarzyszy obszerny katalog, w którym umieściłem także szereg fragmentów własnych rozważań związanych z realizacjami prac i cykli, ale i poruszających zagadnienia bardziej ogólne - dotyczące sztuki.

    Na koniec pozostaje mi jedynie zaprosić do obejrzenia wystaw.

 

Franciszek Bunsch